Borowikowy Wrzesień 2022

Borowikowy Wrzesień 2022

30 września 2022 Wyłączono przez admin

Prawdziwek oraz jego krewniacy z rodziny borowikowatych to prawdziwa arystokracja. Borowik szlachetny jest bowiem królem kulinarnego świata grzybów a jego krewniacy są często równie popularni. W efekcie ciężko jest znaleźć ładnego borowika lub podgrzybka do sfotografowania, często przed naszym przybyciem wszystko zostało już wyzbierane. Jednak przy odrobinie szczęścia można co nieco znaleźć w runie leśnym, czasem widok jest smutny gdy widzimy stado powyrywanych „szatanów”. O tym wszystkim będzie fotorelacja z wrześniowego borowikowania po dolnośląskich lasach i parkach. 


Ze względów pogodowych każdy rok jest inny. Czasem zaskakuje nas negatywnie, czasem pozytywnie. Rok 2022 zapisał się głównie jako dosyć suchy rok. Jedynie w górach deszczowe chmury nie skąpiły deszczu. ALE ten sezon można zapisać jako jeden z lepszych pod względem nowych gatunków. W wakacje udało się nam spotkać rzadkiego krwistoborowika lubczykowego (Rubroboletus legaliae) oraz sinoborowika klinowotwrzonowego (Cyanoboletus pulverulentus), zwanego dawniej jako borowik omglony. We wrześniu liczba nowych gatunków była jeszcze wyższa. Wszystko dzięki naszej akcji na FB, która stała się niemalże wiralowa (ponad 400 udostępnień). Odzew był bardzo duży a jego efekty można podziwiać poniżej. Ale wszystko po kolei.


Krwistoborowik purpurowy

Dużym zaskoczeniem dla nas było odkrycie krwistoborowika purpurowego (Rubroboletus rhodoxanthus). W czasie naszej fejsbukowej akcji otrzymaliśmy zdjęcie od pani Natalii, gdzie widoczny był czerwony owocnik z piękną siateczką. Od razu podejrzenie padło na któregoś z krwistoborowików. Dostaliśmy namiar i w najbliższej wolnej chwili wyruszyliśmy na wyprawę. Naszym oczom ukazał się słodko-gorzki widok. Słodki, bo faktycznie jest to stanowisko skrajnie rzadkiego gatunku. Pierwsze stanowisko w województwie i ogólnie w zachodniej Polsce. Gorzki, bo 17 z 18 owocników było wyrwanych, pociętych i rzuconych. Jakiś pseudo-grzybiarz po kolei wyrywał owocniki i rzucał je na ziemię … i tak 17 razy. Co trzeba mieć w głowie? Tego nie wiemy. Ostał się tylko jeden grzyb, ukryty pod krzewami. Z tego powodu owocniki na zdjęciach (poza jednym) mają blade kolory pozbawione różowego zabarwienia. Wszystkie leżały na ziemi, a te nie pocięte zostały postawione do pionu dla zrobienia zdjęcia. Same borowiki rosną na Pogórzu Kaczawskim w ciepłej dąbrowie.


Płowiec pofałdowany

Jest to gatunek będący „nagrodą pocieszenia”, którą dostaliśmy już w zeszłym roku ale nie wiedzieliśmy o tym. Mówiąc mniej enigmatycznie: szukaliśmy borowika szatańskiego, którego już 3 sezon nie możemy spotkać na naszym znanym stanowisku. Jednak w zeszłym roku widzieliśmy jakiegoś „borowika” w tym miejscu, tyle że owocnik był już bardzo stary, nieestetyczny i uniemożliwiający dobrą identyfikację. W tym roku sytuacja się powtórzyła. Szatanów nie było ale spotkaliśmy stadko tych drugich borowików, tym razem z dużą ilością świeżych owocników. No i naszym oczom ukazał się kolejny nowy dla nas gatunek płowiec pofałdowany (Hemileccinum depilatum), bliski krewny płowca jodoformowego od którego odróżnia się pomarszczonym kapeluszem oraz bardziej brązowym kolorem skórki. Całe stadko tych grzybów rosło na stromym stoku Bukowej Góry we fragmencie nawapiennego grądu, gdzie rosną także borowiki korzeniaste i borowiki ponure. Jak więc widać jest to wybitnie cenna góra pod względem grzybów.


Poroblaszek żółtoczerwony

To także gatunek, którego kompletnie nie spodziewaliśmy się zobaczyć, będący swego rodzaju nagrodą pocieszeniem. Poszliśmy bowiem szukać borowikowca tęgoskórowego (zwanego dawniej jako podgrzybek pasożytniczy) na naszym lokalnym stanowisku. W zeszłym roku było ponad 50 owocników. W tym roku spotkaliśmy zero. Ale w miejscu tym rosły jakieś podgrzybki, przynajmniej tak wyglądały na pierwszy rzut oka z góry. Jednak po bliższym przyjrzeniu zobaczyliśmy blaszki. Cóż to za dziwo? Z góry podgrzybek, od dołu blaszki … czyżby to był poroblaszek żółtoczerwony (Phylloporus rhodoxanthus)? Szybkie przeglądnięcie w intrenecie potwierdziły podejrzenia. W naszej okolicy rośnie kolejny rzadki gatunek. Warto wspomnieć, że jest to grzyb chroniony, objęty od 2014 r. ochroną częściową. Niestety nie ma on zbyt wyróżniających cech więc zapewne jest często zrywany a następnie rzucany na ziemię. Z góry bowiem wygląda jak podgrzybek. Owocniki na naszym stanowisku rosły w lesie mieszanym (dąb, sosna, lipa) na kwaśnej i piaszczystej glebie.


Masłoborowik królewski

Na koniec z nowości zostawiliśmy naszą największą sensację. Ten gatunek do niedawna znany byłw Polsce zaledwie z 2 stanowisk w Karpatach. Potem odnaleziono stanowisko pod Dobromierzem, co było dużą sensacją. Masłoborowik królewski (Butyriboletus regius) w Sudetach? Tak, został oficjalnie odnaleziony kilka lat temu. Jednak dzięki naszej akcji na FB pozgłaszało się wiele osób, które także spotkało ten gatunek. Dodatkowo w czasie wielkiego najazdu na Paszowice odnaleziono kolejne stanowiska. Łącznie naliczyliśmy 8 nowych populacji masłoborowika. Wszystkie na terenie Pogórza Kaczawskiego i Wałbrzyskiego. To naprawdę duża sensacja w świecie mykologicznym. W jednym sezonie odnaleźć tyle stanowisk gatunku chronionego, uznawanego za skrajnie rzadkiego, który na Czerwonej liście roślin i grzybów Polski ma status E (gatunek wymierający). W większości rosną one w lasach dębowych lub ciepłolubnym wariancie grądu. Niestety żadne z nich nie jest zlokalizowane w obszarze chronionym. Tu także ważna także jest edukacja, bowiem my także odkryliśmy nieznane stanowisko gdzie większość owocników była zerwana, pokrojona i rzucona na ziemię.

Więcej o borowiku można przeczytać w osobnym artykule ->Masłoborowik królewski


Koźlarze

Kozaki lub bardziej poprawnie – koźlarze, to rodzaj grzybów którym słabo się interesujemy. Nie wiemy dlaczego. W efekcie są one rzadko przez nas fotografowane lub wspominane. Jednak we wrześniu był to rodzaj szczególnie często spotykany więc nie mogliśmy go pominąć w naszej fotorelacji. Grzyby te widzieliśmy zarówno w miejskich parkach jak i w dzikich ostojach leśnych przy okazji poszukiwania „kolorowych” borowików. Poniżej prezentujemy gatunki, których owocniki prezentowały się nadzwyczaj ładnie: koźlarz czerwony (Leccinum aurantiacum), koźlarz pomarańczowożółty (Leccinum versipelle) i koźlarz grabowy (Leccinellum pseudoscabrum). Ten ostatni obecnie został przeniesiony do rodzaju koźlarek. Rozpoznawanie tych grzybów polega głównie na dobrej znajomości dendrologii, bowiem grzyby te są bardzo uzależnione od konkretnych gatunków drzew. Koźlarza czerwonego spotkamy wyłącznie pod topolą osiką, pomarańczowożółtego widujemy pod brzozami, a koźlarz grabowy preferuje …. graby. W Polsce mamy kilkanaście gatunków, część z nich dzieli te same drzewa i tutaj wkracza rozpoznawanie po budowie owocnika. To jednak zupełnie inny temat.


Borowiki we Wrocławskich Parkach

Większość nowych borowików spotkanych we wrześniu rosła na terenach leśnych. Jednak warto mieć na uwadze, że grzyby kochają parki. Szczególnie te ze starym drzewostanem pamiętającym czasy przedwojenne. Im starszy park, tym grzyby bardziej go kochają. We Wrocławiu mamy dwa parki w których występują licznie borowiki. To właśnie tam spotykamy latem stada borowików korzeniastych, ponurych, usiatkowanych i płowców jodoformowych. Jednak jesienią także można w nich spotkać grzyby. W tym roku po raz kolejny pojawiły się borowiki ciemnobrązowe i rubinoborowiki dębowe ale wśród ciekawostek warto wspomnieć także prawdziwki! Grzyby kompletnie nie kojarzone z miejskimi parkami. Owocników nie było wiele ale trafiły się wśród nich okazy wyjątkowo fotogeniczne. Niestety parki są równie chętnie przeczesywane przez grzybiarzy i bardzo często napotykamy jedynie odcięte nóżki. Być może borowiki są znacznie częstsze w miejskich parkach ale zwyczajnie jesteśmy wyprzedzani przez zbieraczy.


Miesiąc temu wrzuciliśmy fotorelację z letniego borowikowania, gdzie napisaliśmy iż koniec lata nie jest końcem sezonu. Wręcz przeciwnie, w świecie grzybowym to dopiero półmetek. To samo dotyczy borowików, w tym tych określanych mianem „kolorowoych” czyli wszystkich wyrzuconych z rodzaju Boletus. W większości są to gatunki ciepłolubne kojarzone z południem Europy, które przeważnie pojawiają się u nas w najcieplejszym okresie czyli latem. Jednak to właśnie we wrześniu miał miejsce masowy wysyp borowikowatych. To właśnie we wrześniu znaleziono stanowiska krwistoborowika, masłoborowika i płowca pofałdowanego oraz borowika ciemnobrązowego. Wprawdzie początek września był ciepły ale jednak daleko mu do 30 stopniowych letnich upałów.

A gdzie szukać tych rzadkich borowików? Na to nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Każdy gatunek jest trochę inny, jednak generalizując to kolorowych borowików należy szukać w lasach liściastych, gdzie panuje ciepły mikroklimat. Dotyczy to drzewostanów o wystawie południowej lub chociaż trochę zachodniej i wschodniej. Na fragmentach o wystawie północnej panuje cień a więc i chłód, tam ewentualnie można spotkać borowiki ponure i ceglastopore. Typ lasu także ma znaczenie. Najczęściej omawiane tu gatunki rosną na glebach wapiennych w buczynie storczykowej, świetlistej dąbrowy, kwaśnej dąbrowy i w ciepłolubnym wariancie grądu. Warto także odwiedzać miejskie parki, szczególnie te ze starym (przedwojennym) drzewostanem. Pamiętajmy jednak, że większość kolorowych borowików to gatunki rzadkie, dlatego lepiej zbierać je na kartę aparatu aniżeli do koszyka!

Zdjęcia przyrody z fotorelacji zostały uwiecznione w następujących lokacjach:

  • Bukowa Góra k. Grudna
  • Dobromierz (Pogórze Wałbrzyskie)
  • Kłonice (Pogórze Kaczawskie)
  • Las Bukowy w Trzebnicy
  • Park Leśnicki we Wrocławiu
  • Park Szczytnicki we Wrocławiu
  • Rościsławice (gm. Oborniki Śląskie)
  • Siedmica (Pogórze Kaczawskie)