Przyrodnicze Podsumowanie 2023

Przyrodnicze Podsumowanie 2023

21 grudnia 2023 Wyłączono przez admin

Za nami kolejny sezon. W tym roku po raz kolejny latem doskwierała regionowi susza. Przynajmniej w części nizinnej. Sudety były szczodrze obdarowywane przez deszcz, podczas gdy niziny i pogórze wysychały na pieprz. Ulga przyszła dopiero późną jesienią gdy nadeszła pora deszczowa, która trwa do końca roku. W tym sezonie odwiedziliśmy niewiele nowych miejsc ale udało nam się zobaczyć wiele nowych gatunków. Zarówno rodzimych jak i zagranicznych bowiem w tym roku dwukrotnie odwiedziliśmy południe Europy, której regiony tradycyjnie bardzo miło nas zaskoczyły.


Kwiecień

Początek sezonu zawsze może kojarzyć się z największymi emocjami, jednak w tym roku był wyjątkowo spokojny. Człowiek zawsze najbardziej cieszy się z każdego kwiatka jaki wyściubi z ziemi swoje kwiatki po wielu miesiącach szarości, zimności i generalnie zimowego marazmu. Jednak po kilkunastu latach tych samych widoków, w tym roku okres marca i kwietnia został w dużej mierze pominięty. Choć przebiśniegi, śnieżyczki czy przylaszczki są przepiękne, to jednak ich widok zwyczajnie spowszedniał w naszych oczach. Trzeba było poszukać nowych wrażeń. Padło na Grecję, a dokładniej na Kretę. Teren mniejszy powierzchniowo od Dolnego Śląska, jednak jest wielokrotnie bardziej różnorodny. Góry wyższe od Tatr są tam na porządku dziennym. Wąwozy o 100-200 metrowych ścianach także są codziennością. Ciężko zwiedzić wszystko, więc pokrótce wymienimy odwiedzone przez nas miejsca cenne przyrodniczo:

  • Akra Mokumouri, niewielki skalny półwysep pełen storczyków, endemicznych szafirków i kokornaków.
  • Armeni, cmentarz z okresu minojskiego, gdzie rośnie wiele roślin cebulowych, cyklamenów i storczyków.
  • Chania Flora and Fauna Preservation Park, naturalistyczny ogród botaniczny skupiający bardzo wiele kreteńskiej flory, w tym storczyki, zarazowate, czystki, gaje oliwne i setki innych roślin.
  • Dolina Tulipanów, przepiękna dolina umiejscowiona ponad miejscowością Spili, do której jedzie się kilkaset metrów w górę po malowniczych górach. Dziesiątki gatunków storczyków, endemicznej roślinności oraz tulipanów Tulipa doerfleri, które rosną praktycznie tylko w tej dolinie.
  • Wąwóz Kotsifou, malowniczy wąwóz w którym rosną storczyki, tulipany, kosaćce i obrazkowate.
  • Valos, niewielka miejscowość wokół której występują serpentynitowe skały (zarówno na północ jak i południe od wsi), z rozległymi murawami pełnymi storczyków, tulipanów i szafirków.

Najbardziej wysunięty na południe teren Grecji i jednocześnie największa wyspa – Kreta. to prawdziwy raj botaniczny. Jakże skrajnie inne jest to miejsce … zarówno pod względem klimatu, roślinności jak i samego wyglądu. Wysokie góry zaczynają się już przy samym morzu, a głębokie na setki metrów wąwozy występują na całej wyspie. Ze względu na podłoże nienadające się do stworzenia rozległych pól uprawnych, znaczna część wyspy pozostała niezagospodarowana. W efekcie wszędzie jest pełno przyrody! W tym niezliczone populacje storczyków oraz endemitów. Kreta, jak przystało na wyspę, cechuje występowanie bardzo wielu endemicznych gatunków. Nam udało się spotkać kilka z nich, m.in. tulipany Tulipa cretica i Tulipa doerfleri, dwulistnik Ophrys cretica, szafirek Muscari spreitzenhoferi i kokornak Aristolochia cretica. Wśród storczyków długo by można wymieniać ale wśród najciekawszych należy wspomnieć gatunki z rodzaju dwulistnik (Ophrys), koślaczek (Anacamptis) i storczyk (Ophrys), m.in.: Anacamptis collina, A. boryi, A. laxiflora, A. papilionacea, Himantoglossum robertianum, Neotinea lactea, N. maculata, Ophrys tenthredinifera, Orchis anthropophora, O. italica, O.quadripunctata, O. pauciflora, O. provincialis, O. sitiaca, O. sima. Do tego dochodzi wiele innych śródziemnomorskich gatunków o których pisać można byłoby bez końca! Wśród rzadkośći warto wspomnieć odnalezienie hybrydy Orchis x pseudoanatolica, będącego mieszańcem Orchis pauciflora oraz Orchis quadripunctata.


Maj

Maj (i czerwiec!) tradycyjnie są miesiącami w których dzieje się najwięcej. Wtedy to bowiem przypada okres kwitnienia znacznej części rodzimej flory. W tym roku początek maja spędziliśmy głównie w naszej okolicy, gdzie udało nam się spotkać dwa nowe gatunki. Pierwszym było odnalezienie fiołka drobnego (Viola pumila) na wrocławskich Terenach Wodonośnych. Odkrycie to było szczególnie ważne, bowiem literatura traktuje wrocławskie stanowiska jako wymarłe a najbliższe istniejące populacje mają rosnąć dopiero pod Ścinawą. Na łąkach spotkaliśmy także inne gatunki kwitnące w tym okresie, m.in. fiołek mokradłowy (Viola persicifolia), fiołek psi (Viola canina), krzyżownice, pierwiosnki i zawilce. Jednak szczyt tutejszej flory będzie przypadał dopiero latem.

W drugiej połowie miesiąca pojechaliśmy odnaleźć niedawno odkryte populacje obuwika pospolitego (Cypripedium calceolus) w Paśmie Krowiarek. W latach 2015-2017 tamtejsze nadleśnictwo Bystrzyca Kłodzka przeprowadziło serię masowych wycinek drzewostanów bukowych unicestwiając kilkadziesiąt kęp obuwików i wielu innych chronionych gatunków roślin. Byliśmy więc ciekawi jak ma się nowa populacja, czy jeszcze jej nie wytrzebili. Stanowisko dosyć szybko odnaleźliśmy pośród pięknie rozwiniętej buczyny storczykowej. Nie zostało zniszczone bowiem nadleśnictwo po aferze z niszczeniem stanowisk rozpoczęło poprawę swojego piaru poprzez wystartowanie z programem ochrony obuwika. Jak to się potoczy? Zobaczymy w kolejnych latach.


Przełom maja i czerwca to czas na wizyty w Górach Kaczawskich. Jak niemalże co roku, są to jedne z najlepszych wyjazdów w całym sezonie. Rozległe pokłady wapiennych gleb powodują, że gdzie się nie spojrzy to rosną jakieś gatunki storczyków. Te pospolitsze są wszędzie, tych rzadszych trzeba trochę poszukać lub mieć namiar od znajomego 😉 W ostatnich latach kaczawskie obuwiki przeżywają swego rodzaju renesans. Jeszcze w poprzedniej dekadzie inwentaryzacje wymieniały zaledwie 4-5 stanowisk. Jednak w ciągu 4 lat odnaleziono 3 nowe stanowiska z całkiem pokaźnymi kępami. Jedno stanowisko prawdopodobnie myśmy odnaleźli bowiem nie było ono wymienianie nigdzie w dostępnej literaturze.

To jednak nie koniec odkryć w Górach Kaczawskich. W zeszłym roku znaleziono storczyka purpurowego. W tym roku wyruszyliśmy na to stanowisko. Podróż była ciężka bowiem wiązała się z długą i mozolną wspinaczką po zarośniętej łące o wysokiej runi. Niestety … na końcu okazało się, że owszem, storczyk jest … ale niekwitnący! Była tylko rozeta. W czasie tej samej wyprawy udało nam się za to zobaczyć piękną i całkiem dużą populację gruszycznika jednokwiatowego (Moneses uniflora), który do tej pory nie był znany z Gór Kaczawskich. Oba przypadki to efekt znajomości i otrzymania namiarów na stanowiska. Oprócz tego tradycyjnie w lasach towarzyszyły nam ogromne ilości buławników, w tym wyjątkowo ogromny okaz buławnika wielkokwiatowego (Cephalanthera damasonium) o wysokości 80 cm.


Czerwiec

Pierwsza połowa czerwca to zwiedzanie nizinnej części województwa wzdłuż doliny Odry. Odwiedziłem użytki ekologiczne pod Ścinawą. Pierwszy z nich to Ścinawskie Bagna, które obejmował wysychające zagłębienie porośnięte w dużej mierze trzciną i turzycami oraz pojedynczymi kępami kwitnących bylin jak krwawnica, żywokost czy niezapominajki. Generalnie nic ciekawego. Drugi użytek o nazwie Starorzecze k. Przychowej obejmował … starorzecze, które także cechowało częściowe wyschnięcie. Jednak było dużo ciekawsze, gdzie w wodzie można było podziwiać pojedyncze okazy pływaczy, osoki i kotewki orzech wodny. Wokół zbiorników rosły rozległe kobierce rzadkiego wilczomlecza błyszczącego (Euphorbia lucida). W drodze powrotnej udałem się na stanowisko długosza królewskiego (Osmunda regalis). Miejsce zaledwie 20 minut drogi od domu a człowiek o nim nie wiedział. Moim oczom ukazały się piękne kępy tejże paproci o iście królewskich rozmiarach. Gatunek w pełni zasługuje na swoją nazwę.


Druga połowa miesiąca to wyjazdy w Sudety, dokładniej na Ziemię Kłodzką, gdzie udało nam się spotkać kilka ciekawych roślin. Fotografując roślinność Torfowiska pod Zieleńcem napotkaliśmy kukułki, ot pewnie kolejne kukułki plamiste lub Fuchsa. Jednak ich wygląd przykuł naszą uwagę, był taki trochę nietypowy. Wąskie, niemal trawiaste liście i bardzo blade kolory kwiatów spowodowały, że włączyła nam się lampka ostrzegawcza. Postanowiliśmy zrobić im dużo zdjęć. A przynajmniej tyle na ile daliśmy radę bo szybko dopadły nas armie gryzących muszek. Po powrocie i szperaniu w internecie dostaliśmy odpowiedź potwierdzoną przez kilka osób. Na torfowisku natrafiliśmy na podgatunek kukułki plamistej o nazwie Dactylorhiza maculata subsp. averyanovii. Oprócz torfowisk zwiedzaliśmy także wysoko położone murawy halne na Śnieżniku, gdzie podziwialiśmy słynny blender. Udało nam się nawet odnaleźć kwitnące podejźrzony (Botrychium lunaria) i jeden marny (zadeptany) pęd widlicza alpejskiego (Diphasiastrum alpinum). No i dosyć ważne odkrycie … w końcu napotkaliśmy kępki maleńkiej roślinki, która obecnie znana jest w Polsce niemal wyłącznie z Sudetów. Mowa tu o zdrojku błyszczącym (Montia fontana). Skontrowaliśmy także populację storzana bezlistnego (Epipogium aphyllum), która stanowiła prawdziwą sensację w zeszłym roku.


Oprócz wspomnianej kukułki i zdrojka. Wizyta zaowocowało tradycyjnie na wizycie terenów otwartych jak łąki użytkowane ekstensywnie, poprzeplatane murawami bliźniczkowymi, łąkami konietlicowymi i fragmentami wrzosowisk, gdzie spotkaliśmy liczną rodzinę storczykowatych reprezentowaną przez gółkę długoostrogową (Gymnadenia conopsea), podkolana zielonawego (Platanthera chlorantha) i białego (Platanthera bifolia), listerę jajowatą (Listera ovata) i kukułkę plamistą (Dactylorhiza maculata). Oprócz nich na łąkach kwitnie pełnik europejski (Trollius europeaus), ciemiężyca zielona (Veratrum lobelianum), przytulia szorstkoowockowa (Galium pumilum) a także krzyżownice, głowienki, jaskry, pszeńce, szelężniki, driakiew i wiele innych. Na murawach kserotermicznych rośnie janowiec barwierski, chaber perukowy (Centaurea pseudophrygia), koniczyna pagórkowata, przelot pospolity, posłonek pospolity, zaraza wielka (Orbanache elatior), zerwa kulista (Phyteuma orbiculare) i przytulia szorstkoowockowa (Galium pumilum). W niektórych sezonach pojawiają się także lilie bulwkowate (Lilium bulfiferum) i złotogłów (Lilium martagon).


Lipiec

Lipiec był początkiem końca i to w wielowymiarowym znaczeniu. W tym czasie bowiem zaczęła się w Polsce susza. A przynajmniej w zachodniej części (wschód i południe niemal topiło się od ciągłych opadów). Postanowiliśmy odwiedzić nigdy nie zwiedzane przez nas zachodnie rubieże województwa. Padło na Przemkowski Park Krajobrazowy i tamtejsze (teoretycznie) perełki jak rezerwaty przyrody Torfowisko Borówki, Stawy Przemkowskie, użytek ekologiczny Przemkowskie Bagno i obszar Natura 2000 Gałuszki w Chocianowie. W dużym skrócie wyjazd był dużym rozczarowaniem. Nie udało nam się spotkać większości planowanych roślin. Podobna sytuacja była z późniejszym wyjazdem na Masyw Ślęży, gdzie oprócz pięknej Łąki Sulistrowickiej, na reszcie obszaru panowała przeraźliwa susza. Ale jednak do ważnych momentów należało odnalezienie mieczyka błotnego (Gladiolus palustris), dla którego łąka ta jest ostatnim naturalnym stanowiskiem w kraju.


Pocieszeniem w tym pechowym miesiącu było skupienie się (ponownie) na okolicy. W roku 2023 zapałaliśmy fascynacją dla siedlisk namuliskowych, które słynne są z tego, że prawie ich nie ma. Pojawiają się i znikają. Wszystko uzależnione jest od poziomu wód na rzece, zbiorniku lub nawet zwykłej kałuży. W efekcie udało się spotkać całą serię roślin związanych z tym siedliskiem, m.in. cibora brunatna (Cyperus fuscus), krwawnica bebłek (Lythrum portula), namulnik brzegowy (Limosella aquatica), jezierza morska (Najas marina) i wiele turzyc. Prawdziwą perełką było odkrycie nadodrzańskiej nieczynnej glinianki, której brzegi porastała roślinność termofilna, w tym gatunki rzadkie jak wilżyna rozłogowa (Ononis repens), wilżyna bezbronna (Ononis arvensis), goździk kosmaty (Dianthus armeria), centuria nadobna (Centaurium pulchellum) i centuria pospolita (Centaurium erythraea).


Sierpień

Sierpień był miesiącem, gdy roślinność ma się ku końcowi. Niewiele roślin zaczyna teraz wegetację. Do tej grupy należą rośliny z rodzaju kruszczyk. Na nizinnej części Dolnego Śląska kruszczykową perełką jest obszar Natura 2000 Wzgórza Warzęgowskie. To tutaj spotkaliśmy liczną populację kruszczyka sinego (Epipactis purpurata) oraz towarzyszącego mu kruszczyka połabskiego (Epipactis albensis). Było to miejsce z najliczniejszą populacją kruszczyka sinego w Polsce, niestety nadleśnictwo bardzo starało się aby miejsce utraciło ten status. W ostatnich latach dokonano znacznych wycinek, w tym licznych rębni gniazdowych. Trochę lepiej mają się kruszczyki po drugiej stronie województwa. Mowa o nieczynnych  kamieniołomach w Górach Kaczawskich. Na terenie kamieniołomów Mysłów-Sobocin, Nowe Rochowice i Góra Miłek można spotkać liczne populacje kruszczyka rdzawoczerwonego (Epipactis atrorubens), kruszczyka szerokolistnego (Epipactis helleborine) oraz ich międzygatunkowego mieszańca – kruszczyka Schmalhausena (Epipactis × schmalhausenii).


Wrzesień

Pierwszy miesiąc jesieni to czas suszy, która będzie trwała do połowy października. W efekcie grzybów było niewiele, a nasze wycieczki skupiły się na roślinności na Ziemi Kłodzkiej. To tutaj deszcze wciąż dawały szansę na grzyby. Udało nam się zobaczyć owocniki rzadkiej i chronionej kolczakówki piekącej (Hydnellum peckii) oraz bardzo licznego w tym roku goryczaka żółciowego (Tylopilus felleus). Oprócz grzybów w Górach Orlickich i Bystrzyckich udało nam się zwiedzić murawy kserotermiczne, murawy bliźniczkowe oraz młaki i torfowiska, na których wciąż można było zobaczyć kwitnące rośliny, często znane w województwie tylko z Sudetów. Wśród rzadkich lub po prostu pięknych roślin udało nam się zobaczyć dziewięciornika błotnego (Parnassia palustris) ze Spalonej, kwitnące (o dziwo!) wełnianki i goryczki orzęsione (Gentianopsis ciliata) z Lasówki oraz piękne chabry perukowe (Centaurea pseudophrygia) i goryczuszki czeskie (Gentianella bohemica) na przygranicznym, czeskim rezerwacie przyrody Hořečky. W tym najmniejszym rezerwacie Republiki Czeskiej jesienią można podziwiać setki kwitnących goryczuszek, natomiast latem królują tutaj storczyki, ciemiężyce i pełniki.

W drugiej połowie miesiąca opuściliśmy kraj by zaczerpnąć śródziemnomorskiego klimatu. W Polsce wegetacja miała się ku końcowi, jednak na południu Europy wszystko wciąż kwitło. To tu udało nam się spotkać gatunki, na które w Polsce szanse były niewielkie. Mowa tu o halofitach, czyli roślinności słonolubnej tworzącej nadmorskie słonorośla. W kraju występują one niemal wyłącznie w pasie bałtyckiego wybrzeża i na kilku niewielkich enklawach w głębi kraju. Na Dolnym Śląsku jednak nie występują. Wśród spotkanych gatunków, które występują także w Polsce, udało nam się zobaczyć takie rzadkości jak aster solny (Tripolium pannonicum), babka nadmorska (Plantago maritima), babka pierzasta (Plantago coronopus), solanka kolczysta (Salsola kali), soliród zielny (Salicornia herbacea) i przygiełka brunatna (Rhynchospora fusca). Rośliny solniskowe są przystosowane do takiego środowiska, dzięki wytwarzaniu wysokiego ciśnienia osmotycznego soku komórkowego. Umożliwia to egzystencję na silnie zasolonym podłożu (o wysokim stężeniu łatwo rozpuszczalnych soli: chlorków, węglanów i siarczanów sodu oraz magnezu).


Południe Europy to storczykowy raj, gdzie kwitnie wiele gatunków niewystępujących u nas. Rośnie tu także wiele storczyków, które w Polsce są skrajnie rzadkie, a tu stosunkowo pospolite. Do tej grupy należy kręczynka jesienna (Spiranthes spiralis), która to w kraju znana jest tylko z kilku stanowisk w Karpatach i próżno jest jej szukać na Dolnym Śląsku. Jakie było zaskoczenie, gdy wszędzie gdziebyśmy nie poszli to widzieliśmy małe, poskręcane kwiatki. Były to kwiatostany kręczynek. W jednych miejscach rosły zaledwie 2-3 okazy, w innych ich liczebność mogła być liczona w setkach egzemplarzy. Co ciekawe wszystkie one rosły w miejscach zacienionych, przeważnie na spalonych słońcem murawach, gdzie licznie występowały krzewy i drzewa. To właśnie w cieniu tych drzew można było spotkać storczyki. W Polsce potwierdzone stanowiska zlokalizowano na terenie: Beskidu Makowskiego, Beskidu Sądeckiego, Beskidu Niskiego, Beskidu Wyspowego, Pasma Policy oraz z Pogórza Śląskiego (Cisownica i Leszna Górna). Na Dolnym Śląsku notowana w wielu miejscach na nizinnej i górskiej części. Obecnie uznawana za wymarłą na wszystkich dolnośląskich stanowiskach.


Październik i Listopad

W październiku prawie zakończyliśmy sezon. Udało nam się spotkać jeden rzadki i bardzo interesujący gatunek. Mowa tu o widliczu spłaszczonym (Diphasiastrum complanatum), którego niewielką populację spotkaliśmy w Lasach Milickich na północ od Skoroszowa. Jest to rzadka roślina objęta ścisła ochroną. Widlicze jeszcze do niedawna klasyfikowane były do rodzaju widłak i w starszej literaturze wciąż można je tam znaleźć. Gatunek preferuje suche i jasne stanowiska na świeżej, piaszczystej glebie, przeważnie w borach sosnowych i świerkowych. My spotkaliśmy widlicze w rzadkich siedlisku naturowym określanym jako bór chrobotkowy. Dolina Baryczy dysponuje największymi płatami tego siedliska w województwie. Stanowią bardzo specyficzne siedlisko, gdzie zamiast zieleni widzimy kolory szaroniebieskie. Bowiem dominującym typem „roślinności” są porosty (stąd cudzysłów ;P ). Warstwa roślin ograniczona jest do wybitnie odpornych gatunków, które znoszą jałową, kwaśną i suchą glebę. M.in. wrzosy, borówki, niektóre trawy i właśnie widłakowate. Planowaliśmy zobaczyć jeszcze drugi gatunek, widlicz cyprysowy, jednak mimo intensywnych poszukiwań nie udało się go spotkać.


Grzybowy sezon 2023 był bardzo nietypowy. Wrzesień i pierwsza połowa października charakteryzowały się niemal całkowitym brakiem opadów deszczu przy jednocześnie rekordowo wysokich temperaturach. W efekcie w lasach i parkach było sucho i całkowicie bez grzybowo. Dopiero od połowy października rozpoczęły się intensywne opady trwające z małymi przerwami niemal przez 3 tygodnie. W efekcie sezon grzybowy przesunął się z przełomu wrzesień-październik na przełom października i listopada. W tym czasie padało bardzo intensywnie, prawie tak jakby pogoda chciała nadrobić letnią suszę. Problem w tym, że dla wielu grzybów było już za późno. Jednak część gatunków dobrze wykorzystała deszczową aurę i dodatnią temperaturę. Lasy roiły się od maślaków, podgrzybków i prawdziwków. To one masowo pojawiały się w lasach, mimo że był to już listopad! Miesiąc, który prawdopodobnie także zapisze się jako wyjątkowo ciepły. W tym także roku udało mi się w końcu znaleźć bardzo fajne miejscówki na borowiki. Wszystkie zaledwie 10-15 minut drogi autem od miejsca zamieszkania. W poprzednich sezonach miałem do tego grzyba wyjątkowego pecha, jednak w tym roku wszystkie te lata zostały nadrobione. 🙂


Poniżej lista felietonów i fotorelacji powstałych w tym roku: